Powstańcy

Zbigniew Antoni Kruszewski |ur. 1928
Szło nas w kanale trzech czy czterech połączonych w grupy. W pewnym momencie woda była bardzo wysoka. Byłem głodny, wycieńczony, bo w ogóle się nie jadło. Miałem chlebak wojskowy z cukrem, kostki cukru, które się jadło cały czas razem z tymi wszystkimi odchodami, żeby troszeczkę mieć siły. Szło się cztery, pięć kilometrów. Wszystkie włazy były otwarte, wrzucali gaz, granaty, trupy były wszędzie w tych kanałach. I były napisy kredą: «Boże, zbaw Polskę! Zwyciężymy! Nie dajmy się!».