Między innymi brałem udział w podejmowaniu zrzutów. Zrzuty były we wrześniu z kukuruźników, które nisko latały. To była broń, amunicja, żywność. Trzeba było to zbierać. Upamiętnił mi się zrzut, który podejmowaliśmy w nocy z dachu domu przy ulicy Mickiewicza 27. Cały czas był ostrzał z karabinów maszynowych.
Archiwum Historii Mówionej: LINK
Przyszłam jako ochotnik, a ponieważ kiedy byłam w partyzantce, to tam używano takiego określenia «Ognista Pantera», więc jak mnie porucznik zapytał, jaki pseudonim, powiedziałam «Ognista Pantera». On powiedział: «Wiesz co? Panter to u nas jest dużo. Zostań „Ognistą”. I tak zostałam.
Archiwum Historii Mówionej: LINK
Byłem strzelcem ochotnikiem. Na Kredytowej 2 była bomba niewypał. Dziurę w piwnicy trzeba było otoczyć drutem kolczastym i tam staliśmy na warcie i pilnowaliśmy, żeby się nikt nie przedostał. Na Kredytowej 3 miałem stanowisko w oknie. Jak trzeba było, to strzelałem, bo mieliśmy dobry obstrzał na Niemców atakujących Arbeitsamt.