Powstańcy

Wiesław Lechowicz |ur. 1925
Przejście kanałami to było duże przeżycie. Dno to półokrągłe korytko, kanał śliski. Miałem przez plecy przewieszoną pompkę jak do samochodu, bo przecież trzeba było czymś napełniać butle do miotaczy. Myśmy nie wiedzieli, z czym się spotkamy na Śródmieściu. Poza tym pod pachą trzymałem formę na granaty, która była jeszcze nieskończona, a szkoda było wyrzucić. Z tą formą pod pachą niestety się ciągnąłem.