Powstańcy

Wiesław Januszewski |ur. 1927
Już byłem na punkcie zbornym, w pewnym momencie wpada mój stryj jako drużynowy. Mówi: «Jesteś? To dobrze. Chodź, biegniemy». Wybiegliśmy Krechowiecką w dół na Marymont. Tam mieliśmy zgromadzoną broń, to znaczy było kilka karabinów, chyba dwa pistolety maszynowe i kilka sztuk broni krótkiej. Ponieważ przyszło mało ludzi, nie zdążyli ci z szeregowych, to dostałem karabin.