Powstańcy

Józef Sobczyński |ur. 1925
Uzbrojenie miałem ubogie, jedynie sidolki i butelki z benzyną. Nasza drużyna wyskoczyła szeregiem, prowadzona przez brata. I jak dziś pamiętam, przelatując przez plac, zatrzymała się przed nami kobieta z torbą. Spojrzała i błogosławiła nas znakiem krzyża. Później znalazłem się w drużynie, która niosła pistolet maszynowy. Szedłem z nimi, bo już brata nie było. Doszliśmy do Lasku Bielańskiego.