Powstańcy

Janina Rożecka |ur. 1922
Zameldowałam się u porucznika Żytomirskiego. Dwa tygodnie pracowałam tam jako łączniczka, meldunki roznosiłam. Miałam chłopca, gońca dwunastoletniego, «Fred» miał pseudonim. Wychodził na wędrówki, żeby meldunki do dowództwa zanieść, jak wracał, to zawsze przynosił mi jakiegoś pomidora, jabłko z ogródka – i jakiś kwiatek. Zawsze wracając, mówił: «‚Dora’, jak skończy się Powstanie, jak dorosnę, to się z tobą ożenię». To był mój pierwszy ranny, który umierał mi na ręku.